zeżarłam peeling!
Dobry wieczór Wam! Przychodzę z produktem pełnym emocji i temperatury tak wysokiej, jak ta, która zawitała właśnie do Miasta Meneli (czyt. Łodzi). Naoglądałam się tych JuTubów i poszłam do Ziaji, a tam... ta ta taaaam... Nowa seria produktów o nazwie nieczytelnej na pierwszy raz... Ciupakabra czy jakoś... pisane z tureckimi literami, tak o "Cupuaçu", które czyta się podobno tak na poważnie ~kupasu... ale jak ktoś wie lepiej, to niech powie, tam na dole w komentarzu :) Chyba z tureckim ma niewiele wspólnego, bo to jakiś kuzyn kakaowca, co w lesie tropikalnym rośnie, szczerze, nie wiem dokładnie, nie znam się! Wiem tyle, że ma nam kobietom, robić dobrze pod prysznicem. A odnośnie tego, skąd to zrywają odsyłam do Wikipedii. Produkt jest w plastikowym słoiczku, 200 ml pojemności, skład na dole na zdjęciu, więc można zdecydować czy ładować to na siebie, czy nie ryzykować. Ja zaryzykowałam. Tak, że minęło dwa i pół tygodnia, a tam ciupakabra ledwo ledwo na dnie już... Teraz