Eski... yeni...
Cześć Wam! Wreszcie się zebrałam do pisania. Raz już chciałam... nawet zaczęłam, ale w połowie pisania coś kliknęłam i mi się wszystko skasowało... a, że było już późno, to odpuściłam. Najpierw małe podsumowanie Świąt. Dżejkowi bardzo podobała się wigilia. Spędziliśmy ją w rodzinnej atmosferze. Około 12 osób, około 12 potraw. Dzielenie się opłatkiem wypadło fajnie. Robiłam za tłumacza, więc życzenia składaliśmy w parze. Potrawy generalnie Mu smakowały. Polubił karpia, wszelkie rodzaje śledzi, zupę grzybową i pierogi z kapustą i grzybami. Wymieniliśmy się z rodzinką prezentami. Zostaliśmy obdarowani zestawem na romantyczne wieczory tylko we dwoje. Szlaforczki, kielichy do wina, wino we własnej postaci, kosmetyki itp., czyli całkiem nastrojowo :) Reszta świąt minęła na lenistwie i objadaniu się w domku u rodziców poza miastem. Błogo. Nastąpiła regeneracja sił, a to po to, by tuż po świętach zacząć przeprowadzkę i remont w nowym mieszkaniu... I tak sobie teraz s