Posty

Wyświetlanie postów z luty, 2016

yeni ben

Witam Was serdecznie w nowej odsłonie mojego bloga! Mam nadzieję, że wizualnie jest przyjemniejszy w odbiorze. Z nowym wyglądem przyszły również nowe pomysły na treść. Ponieważ głównymi odbiorcami są kobiety, na blogu częściej będą się pojawiać wpisy o modzie, urodzie, makijażu, gotowaniu, ciekawostkach zaobserwowanych w życiu codziennym itp. Czyli tak naprawdę za dużo się nie zmienia, z tym, że tematyka nie będzie krążyła tylko wokół Turcji, ale będzie o nią od czasu do czasu zahaczać ;) Na dole każdego posta został uruchomiony "lajkator", którym możecie ocenić, czy post się Wam podobał, czy też nie. Zapraszam również do pisania komentarzy oraz prywatnych wiadomości, w których zechcecie mnie o coś zapytać. A teraz spadam obejrzeć jakiś film z Dżejkobem ;) Wszystkim miłego weekendu!

Diyet...?

Obraz
Jest luty... niedługo zacznie nadchodzić wiosna, a to sygnał, że czas wziąć się za siebie. Czyżby? Niestety z noworocznego postanowienia typu "słodycze na bok" nic nie wyszło, bo w bok to one właśnie weszły. Weszły w jeden i drugi bok! No, ale myśląc o pracy nad sobą, podziwiam dwa typy kobiet: takie, które faktycznie nad sobą pracują, mają silną motywację, idą w zaparte, dążą do celu (ahhh jak to ambitnie wszystko brzmi), odmawiają sobie słodyczy, trzymają dietę, a teraz uwaga: ĆWICZĄ! Fenomen. Jeśli jesteś taką kobietą i to czytasz, to szacun na dzielni! Drugi typ to takie kobiety, które mają wszystko gdzieś, akceptują całą siebie, czują się szczęśliwe ze swoim ciałem, mają w dupie dietę, zajadają czekoladę kiedy chcą a ćwiczenia znają tylko z fanpage Chodakowskiej. A, zapomniałam o trzecim typie... kobiecie trwającej w zawieszeniu pomiędzy dążeniem do bycia idealną, a zjedzeniem tabliczki czekolady z okienkiem (bo orzechy to samo zdrowie). Taka kobieta trochę walczy

"yağlı perşembe"

Obraz
Tłusty Czwartek - ulubione święto mojego Lubego. Tak je lubi, że świętuje kilka dni w tygodniu ;) wielbiciel słodyczy. Oczywiście namawia mnie do celebrowania i dupa rośnie, a postanowienia noworoczne idą na bok. Moim zdaniem, dziś, pyszne pączki ciężko znaleźć, więc jedliśmy symbolicznie, po jednym, a nie całą paletą! Kiedyś to były pączki... Pachnące, sprężyste, dopieczone, z naturalną marmoladką i lukru było tak - akurat! Oczywiście nikt mi nie broni zrobić własnych, nie? Ale kto by się w to bawił? Może za rok ;) Jak macie jakiś dobry przepis, podeślijcie, plis, tylko taki babciowy. Dodatkowo dostaliśmy pakę od rodzinki z Turcji. Same specjały :) Oczywiście dużo słodyczy, sucuk,  salami, sery .... będzie czym się delektować ;) Jeśli jeszcze dziś nie jedliście nic tłustego, słodkiego, zabronionego z powodu diety, wciąż macie szansę! Nie musi to być pączuch. Jedzcie czekoladę, orzechy, ciacho albo kanapkę ze smalcem, jeśli lubicie :) Dziś można! A jutro robię 3Bita! To dopiero